Szkoła jest dla dzieci - głos uczniowski

Bożena Będzińska-Wosik: aby szkoła była dla dzieci, postanowiliśmy włączyć naszych uczniów do współdecydowania o życiu szkoły. I tak rozpoczęto erę współpracy na rzecz stworzenia szkoły dla dzieci, której przyświeca hasło „Moja szkoła, Twoja szkoła, Nasza szkoła”.

Na proste pytanie – dla kogo jest szkoła? – każdy odpowie jednoznacznie – szkoła jest dla dzieci. Nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr 81 w Łodzi postanowili sprawdzić, czy twierdzenie to jest prawdziwe w ich placówce. Najpierw przyjrzeli się szkolnym korytarzom i salom lekcyjnym z perspektywy dziecka. Zauważyli, że nie zawsze ich wyposażenie służy dzieciom. Wszelkie tablice, gabloty, ilustracje, dyplomy były zawieszone na wysokości wzroku dorosłego człowieka. Podjęto szybką decyzję dostosowania szkoły do potrzeb uczniów. Dziś dzieci samodzielnie kreują szkolną przestrzeń, mają łatwy dostęp do tablic, gablot i innych akcesoriów, które umożliwiają im prezentowanie samych siebie.

Aby szkoła była miejscem dla dzieci, postanowiono włączyć uczniów do współdecydowania o życiu szkoły. I tak rozpoczęto gerę współpracy na rzecz stworzenia szkoły dla dzieci, której przyświeca hasło „Moja szkoła, Twoja szkoła, Nasza szkoła”.

W pierwszej kolejności oddano uczniom w zarządzanie imprezy i uroczystości szkolne. Uczniowie same wymyślają scenariusze, organizują wszelkie akcje, imprezy i uroczystości, prowadzą je samodzielnie lub z dyrektorem jako ich asystentem. Sami zapraszają też  rodziców do współpracy. Taka zmiana wymagała ogromej cierpliwości i wiary w możliwości uczniów. Efekty okazały się wspaniałe. Imprezy i uroczystości szkolne organizowane przez nowych koordynatorów w niczym nie przypominają znanych wszystkim apeli czy akademii. Uczniowie uczą się planowania, współpracy, sami przygotowują dekoracje, rekwizyty, pokonują własne słabości występując publicznie. Nauczyciele obserwują niewiarygodną aktywność, niezwykłe pomysły, imponujące efekty i przede wszystkim poczucie odpowiedzialności swoich podopiecznych. Odpowiedzialność za siebie i innych, za własne uczenie się.

Okazało się, że najlepsze procedury dotyczące uczniów tworzą oni sami. Tak było z regulaminem użytkowania telefonów komórkowych na terenie szkoły. Żaden nauczyciel nie był w stanie wymyślić skuteczniejszych konsekwencji nieprzestrzegania ustalonych zasad niż te, stworzone przez same dzieci. Nauczyciele zaprosili uczniów do tworzenia zasad korzystania z „komórek” i określenie konsekwencji łamania wytyczonych reguł. Uczniowie poczuli się ważni; uwierzyli w to, że od nich wiele zależy, że szkoła jest Ich. Od momentu wprowadzanie nowych zasad nie zdarzają się przypadki łamania reguł regulaminu - jakże łamać, niszczyć coś, co się samemu zbudowało. I tu można zaobserwować, iż uczniowie uczą się stanowienia prawa i konsekwentnego przestrzegania zaakceptowanych przepisów. Uczą się odpowiedzialności. 


W Szkole Podstawowej nr 81 w Łodzi to uczniowie czują się gospodarzami. Biorą odpowiedzialność za siebie i innych. Starsi pomagają młodszym, często również w nauce. Bywa, że uczniowie klas na różnym poziomie wiekowym odbywają wspólne zajęcia, realizują projekty edukacyjne. Uczą się od siebie, podpatrują, zawiązują nowe przyjaźnie, zyskując poczucie bezpieczeństwa. Edukują też dorosłych, np. swoich dziadków. Jak wtedy z okazji dnia Babci i Dziadka, kiedy pomagali seniorom obsługiwać pocztę internetową. Wspólnie też tworzyli prace plastyczne, instalacje ekologiczne, jednym słowem podjęli wspólne zadania,  razem spędzając czas. W szkole powstaje międzypokoleniowa grupa, której działalność polega na podejmowaniu  wspólnych aktywności twórczych. Bo wielka moc tkwi w połączeniu doświadczenia z energią młodości, w pielęgnowaniu wspólnych pasji.

Dzięki wprowadzonej zmianie, nauczyciele są w stanie podążać za uczniem, ucząc go tym samym samodzielności, przedsiębiorczości, doskonaląc jego umiejętność podejmowania decyzji. Bo rolą szkoły jest przygotowanie uczniów do życia.

 

nadesłała Bożena Będzińska-Wosik

fot. Flickr_hankinsphoto.com_CC BY 2.0

Inspiracje: